Moc Bibliotek literackie święto z gościem specjalnym

14.10.2024 fot.: Kurier Pionkowski Tekst przeczytasz w 6 min.

„Po śmierci bliskiej osoby wszystko robi się po raz pierwszy – ulubioną potrawę spożywa się po raz pierwszy, rutynowy spacer odbywa się pierwszy raz, kultowy film, który widziało się setki razy, ogląda się po raz pierwszy; z dnia na dzień pierwszy raz ubywa”. Te słowa doskonale oddają atmosferę książki, której autor był gościem jubileuszowej Nocy Bibliotek w Pionkach. Jego powieść jest jak puzzle składające się z fragmentów wspomnień, dokumentów i refleksji. Każdy element dodaje głębi i kolorytu do obrazu życia w małym miasteczku – Pionkach. Autor z chirurgiczną precyzją sięga do biblioteki wspomnień, nadając im nowe znaczenie.

11 października 2024 roku odbyła się Noc Bibliotek, która po raz kolejny przyciągnęła miłośników książek. Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem „Moc Bibliotek” i była zarazem kolejnym wydarzeniem zorganizowanym okazji jubileuszu 70-lecia miasta. Była to wyjątkowa noc, dzięki obecności gościa specjalnego – cenionego pionkowianina, pisarza Jarosława Maślanka. 

Podczas wieczoru uczestnicy mieli okazję nie tylko zanurzyć się w świecie literatury, ale także wziąć udział w spotkaniu autorskim z Jarosławem Maślankiem. Pisarz opowiedział o swojej najnowszej książce „Klekot tysięcy patyków” i podzielił się inspiracjami, które towarzyszyły mu podczas jej pisania. Publiczność miała również okazję zadać pytania, co zaowocowało żywą dyskusją na temat współczesnej literatury i roli pisarza w społeczeństwie.

Intrygujący tytuł powieści

„Klekot tysięcy patyków” to najnowsza powieść Jarosława Maślanka, która zdobyła dużo uwagi i pozytywnych recenzji. Historia skupia się na osobistych przeżyciach i relacjach międzyludzkich, ukazując głębokie i emocjonalne aspekty życia bohaterów. Maślanek, jak zawsze wplata w swoją narrację elementy współczesnych problemów społecznych, tworząc opowieść, która jest zarówno refleksyjna, jak i angażująca. Autor przyznał, że podczas pracy nad książką wymyślił ok. 60 wersji tytułów dla swojej powieści.

Żeby było śmieszniej zacząłem od tego tytułu i ostatecznie na nim zakończyłem. Określenie „klekot tysięcy patyków” wziął się od tego, że podczas spaceru wakacyjnego, szedłem alejką, nade mną był taki baldachim z uschniętych gałęzi i podmuchy wiatru powodowały ten klekot. Skojarzyło mi się to z klekotem tysięcy patyków. W książce to występuje, ja to wyjaśniam w pewnym momencie – powiązane to jest z drzewem, ale dla mnie takie głębsze znaczenie – to jest klekot pamięci. To są tysiące, setki opowieści, które gdzieś się snują w pamięci i niepamięci – wyjaśniał Jarosław Maślanek.

Podróż przez zakamarki ludzkiej pamięci i tożsamości

Ta niezwykła powieść, będąca jednocześnie autofikcją, reportażem i poetyckim wspomnieniem, zabiera czytelnika w emocjonalną podróż do miejscowości Pionki, gdzie kiedyś działała fabryka prochu i materiałów wybuchowych. Wyjątkowa forma narracji, wzbogacona o zdjęcia i oryginalną oprawę graficzną, sprawia, że lektura staje się doświadczeniem nie tylko literackim, ale i wizualnym. To powieść, która zaprasza do zatopienia się w słowach, powrotu do własnych wspomnień i wędrówki w przeszłość.

Autor mistrzowsko splata różnorodne elementy narracyjne od listów i wycinków z gazet, po dialogi z filmów dokumentalnych i materiały znalezione w opuszczonej fabryce. Tworzy w ten sposób wielowymiarową opowieść o życiu, śmierci i wszystkim, co znajduje się pomiędzy.

Historia wielopokoleniowej rodziny

Historia rozpoczyna się od opowieści umierającej kobiety, przekazanej synowi. To punkt wyjścia dla autora, by snuć refleksje nad tym, jak życie zaczyna się od śmierci, a koniec pisze nowe rozdziały. Maślanek z niezwykłą wrażliwością eksploruje napięcia między przeszłością a teraźniejszością, prawdą a fikcją, pamięcią indywidualną a zbiorową.

Historia jednej rodziny, wielu pokoleń, która dzieje się na trzech przestrzeniach czasu. Pierwsza przestrzeń, to ta międzywojenna, druga to młodzieńcze lata, a ostatnia to teraźniejszość, gdzie autor zaczyna od śmierci matki. Od śmierci matki zaczyna się nowe życie dla autora – recenzowała Alicja Baran, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej. 

Jak mówił Jarosław Maślanek, śmierć była początkiem nowej opowieści. Bo śmierć bardzo łatwo przerobić na coś negatywnego i przejść nad nią do porządku dziennego.

O śmierci nigdy nie można powiedzieć w pozytywnym znaczeniu, ale może ona zainicjować otwarcie nowych rozdziałów – stwierdza Maślanek. – Śmierć pozostawia pustkę, którą później trzeba wypełnić. Można ją wypełnić żalem, ale można ją też wypełnić w jakiś konstruktywny sposób właśnie tworząc od nową historię – podkreśla autor.

Autobiografia czy fikcja?

To pytanie nurtuje każdego czytelnika, szczególnie tego, który doskonale zna Pionki. Jednak autor nie chce zdradzić, ile w książce jest prawdy, a co jest faktycznym wytworem jego wyobraźni.

Najważniejsza jest opowieść i to, co wyniesienie z niej czytelnik. A ile ja tam siebie wsadziłem, to już moja tajemnica. Jest tam na pewno wiele wątków, które splotłem, pomieszałem. Wątek Jagody, to akurat opowieść mojej mamy, którą mi przekazała. Opowiadała mi wiele rzeczy z okresu wojny. Ten wątek wojenny jest jakby w ogóle sklejony z trzech różnych opowieści, które nie łączyły się, ale ja je połączyłem. Ta opowieść polegała na tym, że w jednej chacie, chałupie w Pionkach przed wojną żyły dwie rodziny, polska i żydowska. Córki tych rodzin się przyjaźniły, a kiedy przyszła okupacja, żydowska rodzina ukrywała swoją tożsamość. Któregoś dnia przyszli żołnierze niemieccy i chcieli się zabawić, ponieważ wiedzieli, że ojciec polskiej rodziny szmugluje spirytus. Wiedzieli też, że za ścianą jest młoda dziewczyna i delikatnie mówiąc – zażądali jej obecności w tej zabawie, nie wiedząc, że to jest Żydówka. W pewnym momencie zza ściany rozległa się modlitwa w języku jidysz i wtedy jeden z tych hitlerowców podniósł broń i chciał strzelać. Drugi go wypchnął, wyrzucił z tego mieszkania i ostrzegł Polaków, żeby poinformowali rodzinę żydowską, że zaraz będzie nalot hitlerowskich żołnierzy. Dzięki temu ta dziewczyna przeżyła – opowiada pisarz. 

Jagoda przeżyła, ponieważ została ukryta przez Polaków, ale reszta żydowskiej rodziny zawisła przed bramą pronitowską. Jarosław Maślanek mówił, że w tej opowieści położył nacisk na dwa pozytywne wątki – żołnierz hitlerowski okazał się człowiekiem i ostrzegł, że zaraz będzie nalot, a sama Jagoda była ukrywana przez pewien czas przez Polaków w ziemiance. Później trafiła do partyzantki i ślad po niej zaginął.

Wątek matki autora

Jarosław Maślanek w kolejnym wątku powieści wykazał heroizm starszej pani, która choć wymagała opieki, starała się radzić sobie sama. Nie poddawała się upływowi czasu i coraz większej niedołężności.

Walczy. Chce pokonać te kolejne 5 kroków, bo wie, że jeżeli dzisiaj tych 5 kroków więcej nie pokona, to jutro już najprawdopodobniej może nie wstać z łóżka – relacjonuje autor i dodaje, że każdy z czytelników utożsamia się z tą opowieścią, bo albo sam to przeżywa, albo opiekuje się rodzicami, którzy są już w podeszłym wieku. On sam wyjechał z Pionek zaraz po maturze, gdyż nie widział dla siebie żadnych perspektyw w upadającym gospodarczo mieście.

Wyjechałem z tego miasta, ale ono ciągle we mnie żyło. Cały czas mnie ściągało. Przyjeżdżałem tutaj do mamy, dopóki żyła, pomagałem jej, opiekowałem się nią. W momencie, kiedy mama zmarła już w sumie nie miałem po co tu przyjeżdżać, tylko na groby. I to miasto zaczęło mi opowiadać swoją historię. Kiedy zacząłem pisać książkę nagle to wszystko zaczęło pęcznieć, domagać się otwarcia, zgłębienia i zacząłem szukać wśród materiałów. Spojrzałem na to miasto jak na kompletnie obce miejsce, które mogę poznać. Miasto-matka – tłumaczy Maślanek. 

Pionki – miasto jak każde inne

Jarosław Maślanek stwierdza, że spojrzał na Pionki zupełnie z innej perspektywy. Uświadomił sobie, że choć tu się urodził i spędził w Pionkach wiele lat, to jednak zupełnie nie znał tego miejsca.

Opuszczając miasto przez wiele lat miałem do niego negatywny stosunek. Niechęć. Nie chciałem do niego wracać. Może to nie jest niechęć, ale raczej chęć zamknięcia swojej przeszłości. Niepowracania do niej. Moi znajomi dziwią się, bo to przecież tylko Pionki. Otóż nie, jeżeli wejdziesz w to, to masz przed sobą cały świat, setki opowieści, które czekają, żeby je podnieść – opowiada autor.

„Klekot tysięcy patyków” to dzieło dojrzałe, przemyślane i niezwykle oryginalne. To hybryda literacka, która z pewnością zachwyci czytelników poszukujących form odbiegających od głównego nurtu narracji. Jarosław Maślanek udowadnia, że z odważnych literackich fikołków można stworzyć fascynujące i głębokie dzieło, które na długo pozostaje w pamięci.

Niezwykła moc literatury

Atmosfera Nocy Bibliotek była niepowtarzalna – przyjazna i pełna entuzjazmu. Pisarz, znany ze swojej otwartości i poczucia humoru, stworzył z prowadzącą, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej Alicją Baran swoisty dialog, który z pewnością na długo pozostanie w pamięci wszystkich obecnych. Spotkanie zakończyło się tradycyjną sesją autografów, podczas której fani mogli porozmawiać z autorem osobiście i zdobyć podpisane egzemplarze książek.

Tegoroczna Noc Bibliotek udowodniła, że literatura ma niezwykłą moc jednoczenia ludzi, niezależnie od wieku czy zainteresowań. Był to niezapomniany wieczór pełen literackich uniesień, który na długo pozostanie w sercach uczestników.
 

Zobacz także

Spektakl „Być Kobietą, czyli szaleństwa dojrzałej młodości” – niezapomniany wieczór pełen emocji
Spektakl „Być Kobietą, czyli szaleństwa dojrzałej młodości” – niezapomniany wieczór pełen emocji
Noworoczny Koncert w Stylu Retro – muzyczna uczta z TK BATO
Noworoczny Koncert w Stylu Retro – muzyczna uczta z TK BATO
KRWIODAWCO, TWOJA KREW JEST BARDZO POTRZEBNA!
KRWIODAWCO, TWOJA KREW JEST BARDZO POTRZEBNA!
Razem dla dzieci: 33. Finał WOŚP wspiera onkologię i hematologię dziecięcą – dorzuć cegiełkę do naszej e-skarbonki!
Razem dla dzieci: 33. Finał WOŚP wspiera onkologię i hematologię dziecięcą – dorzuć cegiełkę do naszej e-skarbonki!
Wieczór Kolęd i Poezji Świątecznej ze Stowarzyszenie AGAT w Pionkach
Wieczór Kolęd i Poezji Świątecznej ze Stowarzyszenie AGAT w Pionkach